Prawa Autorskie

Chcesz zdjęcia lub teksty mojego autorstwa- skontaktuj się ze mną. Nie bądź złodziejaszkiem. :)

sobota, 26 czerwca 2010

W pomarańczy świat mi tańczy

Bo ty się nie nadajesz!
Zbyt twardo stoisz na ziemi,
za rzadko lewitujesz
w kolorze dojrzałych pomarańczy...
w to mi teraz graj!

piątek, 25 czerwca 2010

Z zaproszenia

Dostałam zaproszenie na kawę -
na kawę balkonową:)    

 Balkon był specyficzny:
leśny od strony balkonu
oraz
głośny od strony ulicy

***
Kawa popękała
moja głowa też...

czwartek, 24 czerwca 2010

Domek zielony domek i drzwi

 dla mnie,
tak może wyglądać raj na ziemi
zielony

 
  
 ....a jeśli dom będę miała...
to będzie ZIELONY koniecznie
pachnący i słoneczny... 

Słoma z uszu wystająca...


Słomiane myśli kryte strzechą,
słomiane wczesnym latem
złapane nieokiełznane


en velo

piątek, 18 czerwca 2010

Spektakularnie!

Scenariusz: Wiliam Szekspir
Didaskalia: Fenomenologia Czerwcowa

"ROMEO I JULIA"

Akt I
Romeo i Julia zakochują się i pobierają


 Akt II
Śmierć


Światła się zapalają


Wiatr bije brawo


a publiczność wraz z nim   

czwartek, 17 czerwca 2010

Jej zielona sukienka ...

 Upięłam wspomnienia w jeden bujny kosmyk wyobraźni....


Na łące ze snu zbudzona 
w sukience pomiętej świeżością poranka

środa, 16 czerwca 2010

"Nawet w sennych spacerach spieszysz się" - tak można poznać uzależnienie od kawy

Kawa..moja chwila przyjemności:)
Wypita w łóżku, w oparciu o poduszkę...
w bólu pleców od niewygodnej pozycji, 
ale jakże przyjemnym nastawieniu:


"nie spiesz się - masz jeszcze pół godziny"...
jedyne takie pół godziny w ciągu dnia...
taki mój zwyczaj poranny -
pobudzający - wypełniający - nastrajający

niedziela, 13 czerwca 2010

Naprzód! W stronę świtu!

odpoczywamy
po obu stronach zachodzącego słońca


wstajemy po obu stronach brzasku...



ja i mój kompan
zza drugiej strony okna...

czwartek, 10 czerwca 2010

Biały szkwał...

Za bielą dzikiej róży podążać zapachem
subtelnym - anielim
łagodnym  i świeżym
jasnym jak spojrzenie 
w porannej rosie odbite
na poduszce ze snu 
pogniecionej porywczo
przez wiatr, co żagle łamie


 niewinności bielą morze się burzy  
z jasnego nieba  przejrzystości lazuru
zapachem bieli o kolce rani tęsknota 
za stałym i ciężkim lądem rozumu...

piątek, 4 czerwca 2010

W moim kolarstwie prędkość nie ma znaczenia


Pleść myśli z traw czerwcowych
Wplatać myśli w szprychy traw czerwcowych
Siłą myśli rozpędu nabierać...

 

Zintensyfikowanym błękitem 
i soczystością zieleni...
oddychać niebem niezapominajek obłoków płynących
upijać się listowiem kwieciem obsypanym,
przekonywać się...

 

że wiatr i słońce myśli rozczesują...