Prawa Autorskie

Chcesz zdjęcia lub teksty mojego autorstwa- skontaktuj się ze mną. Nie bądź złodziejaszkiem. :)

czwartek, 23 grudnia 2010

Ślepa - fotonowo niereceptywna

Bo nie reaguję na: Czerwone jak święty Mikołaj, Zielone jak choinka, Białe jak aniołki, Fioletowe jak Adwent.. nie widzę, a czuję Brązowe jak gówno prawdy promocji przedświątecznych i słyszę Barszczowe jak buraki z uszkami i głosem w przeciwieństwie do ryb- czego nie dosłyszą to dopowiedzą i jeszcze skomentują w telewizji, a ja drę z tego łacha, bo ile można ciągle narzekając:) I za to lubię swoją ślepotę i niewrażliwość na światełka i kolorki: Wiehnachtsbaum i Wiehnachtsschmuck kupione na Weihnachtsmarkt, nabyte przez mojego brata w Breslau, a przez znajomych w Grunberg.. Bo to polska tradycja głęboko zakorzeniona w polskiej kulturze biec za tym, co zachodu (Zachodu) warte, jak pijar lubuski. Lubuski to ja lubię gin z tonikiem i zielonogórskie wino, którego nigdzie kupić nie można, bo taka polityka. Reszta to pic na wodę i fotomontaż - kasy wydzieranie, a najwięcej się jej nałapie bezinteresowny Caritas w ten radosny czas przygotowań świątecznych i świeczek topienia. Koniec tych dygresji. Jak już lody przełamane (przetopione), to można przejść, do czegoś cieplejszego:)

Aromatami pomarańczy, cynamonu i grzanego wina nie pogardzę, bo to najlepsza tradycja, jaka do mnie dotarła, nie mam pojęcia skąd, ale tam mogłabym chyba mieszkać, jeśli mają więcej takich:)

Dobre cieplutkie winko, dobra cieplutka książką, dobra cieplutka muzyka (ale żadnych góralskich złóbcoków, gęślików podhalańskich, czy inszych ino skrzypecków..) i dobry cieplutki kocyk z polarka, bo wełna gryzie, więc słodkie mandarynki do przegryzienia. To chyba już wiadomo, jak będą wyglądać moje święta: bez skurwysyństwa, w ciszy i spokoju kontemplacjom sprzyjającym, rodzinnie i bez góralskiej muzyki:) i na dowód "nie czyń/życz drugiemu, co tobie niemiłe": życzę świąt bez skurwysyństwa i  góralskiej muzyki, czyli wszystkiego Wam i dla Was najlepszego, a przede wszystkim ciepłego i rodzinnego - nieskomercjalizowanie magicznego, tzn. bezwarunkowo bezinteresownego:)


***
(czytam to po raz kolejny i sama się zastanawiam, skąd mi się to wszystko powyższe wzięło... nie wiem i nie chcę wnikać, wolę nie.. pewnie nikt wcześniej takich pokręconych i sfrustrowanych dziwotów nie czytał, ale z punktu autorki: od ich składowania ten blog w końcu też być może :)

2 komentarze: