Rozumiem, że taki tytuł post ma przez skromność?:) Fotki bardzo ciekawe. Jak była temperatura w czasie robienia zdjęć? Nic się nie zacinało w aparacie? :)
a skąd wiesz, że ja też robiłam te foty nikonem? bo owszem robiłam:) ale większość fotek z boga powstało przy pomocy lumixa dcm fz8 z zesputym zoomem:)
Rozumiem, że taki tytuł post ma przez skromność?:) Fotki bardzo ciekawe. Jak była temperatura w czasie robienia zdjęć? Nic się nie zacinało w aparacie? :)
OdpowiedzUsuńw tym aparacie nic nie ma prawa się zaciąć:) a temp. -15,co mówi samo za siebie:)
OdpowiedzUsuńWiele Twoich zdjęć bardzo mi się podoba. Mój Nikonek ma małe problemy jak jest tak zimno i dlatego pytałam. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńa skąd wiesz, że ja też robiłam te foty nikonem? bo owszem robiłam:) ale większość fotek z boga powstało przy pomocy lumixa dcm fz8 z zesputym zoomem:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam:) Ja mam nikona i jak każda elektronika - w takich temperaturach - potrafi się buntować:)
OdpowiedzUsuńzimy nie powstrzymasz, ale możesz się ze mną napić kawy :) uśmiechy posyłam :)
OdpowiedzUsuńwiem - mam zaległości blogowe-za dużo tej pracy magisterskiej i za mało czasu na odwiedziny i wolne refleksje:( a czas niestety mnie goni uczelniany..
OdpowiedzUsuń:) Zawróciłaś mi głowie komentarzami, wróciłam późno i padam na pysk, jutro odpiszę :* Dziękuję!
OdpowiedzUsuńbo kawa była w półlitrowym kubku:)takim, co ciepło utrzymuje :)
OdpowiedzUsuńa mi się bardzo podoba!
OdpowiedzUsuńone nie wychodzą w większej ilości, bo nie wychodzi słońce zza chmur i przez to i ja nie wychodzę spod koca:)a niestety, zdjęcia same się nie zrobią:)
OdpowiedzUsuńDuży łyk czyli :)
OdpowiedzUsuńjaka ładna metafora się nasuwa: duży łyk refleksji o aromacie kawy:)dzięki Ci :*
OdpowiedzUsuń