Jest tylko jedna dziedzina, której poświęcają się jednocześnie mój proces myślowy oraz stan emocjonalny połączone z ekspresywnym pragmatyzmem artystycznym (o ile tak to ująć można)- fotografia. Wszystko inne to zwykły nieprzemyślany spontan zależny od humorków i humorów. Tak spontaniczny, że często nieodczuwalny. Odczuwalne są dopiero jego skutki. Zazwyczaj nie najkorzystniej, ale przynajmniej coś się dzieje.
bardzo lubię to zdjęcie. dalej na nim cykam trawę o zachodzie. jest to też pierwsze zdjęcie, które poddałam obróbce komputerowej (bo jak się ma 15 lat to pierwsze za co się człowiek łapie to za samego siebie, zamiast za swoją radosną twórczość;). 10 lat temu nie były to jeszcze tak dostępne i popularne zabiegi, a dziś ich efekt wygląda dość kiczowato, ale jeśli już było dane nimi eksperymentować - to tylko na sobie :) bo to, co więcej warte uwagi być mogło, a przynajmniej powinno - wymagało (z mojego punktu widzenia) godzin spędzonych w ciemni..i tak też jest po dziś dzień.
;) mnie również podoba się to zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńPani w trawie, nono :) A ja wyciągnęłam mojego zenita i zaczynam od podstaw, budować ciemnię i takie tam :)
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo!!gratuluję pysznego zamiaru!! dobrej zabawy i wspaniałej przygody fotograficznej życzę!! powodzenia i cierpliwości:)! w razie czego, służę pomocną radą:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.fotoszop.pl/ksiazka-fotografia-od-a-do-z-michael-langford.aspx
OdpowiedzUsuńnajlepszy podręcznik, jaki miałam w rękach! i jego używam przy realizacji warsztatów:)jeśli polecić coś mogę, to właśnie ów książkę :)