Nie mogąc się uogólnić jednym - dwoma zdjęciami, zaplątuje sama siebie (i Was :) w pajęczyny szczegółów dzisiejszego wrzosowego poranka: prawie 2 godziny "znęcałam się" nad dwoma pajęczynkami (więc chyba zapowiada się monotematycznie:) Na absorbujący (przynajmniej mnie) początek magicznej jesieni!
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz