stopy cierpną
dłonie dygocą z niecierpliwością
i osiki niepokojem
prosząc o oddech ciepłej ambrozji
mimoz nektaru słonecznego
oszronionych poranków
sznur rosy pereł na pajęczynie zmysłów
zaplątuje się wokół szyi wędrowca ciszy
chylą się ku upadkowi
zakazanej jabłoni zmarznięte konary
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz