Jak pracy nie było - to był spokój. A dziś oferty się posypały jak z rękawa i jest w czym wybierać.. nawet ostatni dyrektor otworzył furtkę ponownie.. Jutro wielki dzień podejmowania decyzji... i tym razem JA decyduję:)
Chyba kończy się mój błogi stan bezrobocia.. ale to też dobrze...:)
No pięknie Pani. Czekam na relację :) Co i jak :) Fajnie, prawda?!
OdpowiedzUsuńano fajnie:)
OdpowiedzUsuń