I na dodatek wszystkich zaskoczyło, że w środku lutego spadł śnieg. Już piszą na wp.pl i inszym onecie, że Europę sparaliżowało, w tym oczywiście Polskę.. Jak zimy nie znoszę, tak nie znoszę, ale śnieg w środku lutego to chyba nie anomalia pogodowa? Ale mimo wszystko, jakież to zaskoczenie dla kierowców i innych drogowców.. I przeprowadzaj się w takich warunkach paraliżu...Niby tylko 100 km, ale już mi się nie chce.
Korki na drogach, koreczki na przystawkę.
Zdjęcie znalezione w sieci. Moje dzisiejsze koreczki były bardziej tradycyjne, ale powyższe wpisują się w zimową aurę. Chyba jutro takie zrobię:)
Moja żona je uwielbia. W ogóle uznaje wszystkie zmiany. Ja zupełnie odwrotnie. Wszelka zmiana moich przyzwyczajeń lud utwierdzonego komfortu przyprowadza mnie o rozpacz i zgrzyt zębów.
OdpowiedzUsuńLubię zmiany, zwłaszcza miejsca zamieszkania. Ale nie lubię, kiedy komplikuje mi je taka oczywista sprawa, jak śnieg w środku zimy:( wiecznie spóźnione pksy i pociągi widmo...i mój brak prawa jazdy:(
OdpowiedzUsuńpoza tym przywykłam chyba do zmian:)
OdpowiedzUsuńMnie zmiany niepokoją. To zawsze trochę skok w nieznane. Kiedy zaś ich nie ma niepokoi mnie stagnacja i generuję zmiany :)
OdpowiedzUsuńNie znoszę natomiast samych przeprowadzek. Chaos z tym związany powoduje, że robię się generalnie na nie i wszystko długi tkwi w kartonach i różnych takich. Rozpakowuje w miarę konieczności.
Komplikacje w rodzaju śniegu w środku zimy pewnie by wywołały ze mnie wiąchy hm, dosadnych przekleństw.
ja tak od lat kursuję na tej trasie:) tym razem mam nadzieję jednak osiąść na ciut dłużej:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCoś na temat przeprowadzek wiem,jako,że od poniedziałku w nowym mieszkanku :) Na szczęście nie zaskoczył atak zimy ...hehe. Za to ogrom gratów, które nazbierały się przez tyle lat - owszem!
OdpowiedzUsuńps. i jak koreczki? Spróbowałąs zrobić te ze zdjęcia - przyznam, że wyglądają apetycznie ;)
są genialne, między oliwkowymi skrzydełkami znalazł się śmietankowy twarożek:) plan jest taki: wino i już sprawdzone pingwkone koreczki w ramach "wkupienia się w łaski" nowych współlokatorek za dni kilka:D
OdpowiedzUsuńAle do tej Zielonej to chyba na dłużej, hę?
OdpowiedzUsuńzdecydowanie:)
OdpowiedzUsuń