Zamknięte okno sennych ciężkich powiek. Bezgłośne zasłony ciemnego rzęsistego deszczu uderzają o lazurowe zwierciadło duszy. Krople zataczając koła toną. Jak kamienie rzucone idą na dno dotykając następnych den kolejnych dni. Muskają je ustami sennego czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz