Tli się we mnie jeszcze iskra nadziei na zmianę pogody. Nastroju wewnątrz duszy. Stroję się przed kryształowym lustrem w najbielszą suknię w najczarniejsze kwiaty. Lalka porcelanowa siedzi na komodzie. Wpatruje we mnie swe ogromne, szklane, zimne oczy. Odbija się w nich cały świat. Wszystko to, czego zobaczyć nie może.
Krople deszcze uderzają o parapet..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz