Od dwóch dni wieje w Tatrach halny zwiastujący koniec tegorocznej pięknej polskiej jesieni.. Bezduszny hegemon okrutnej pogody mógł jeszcze łaskawie poczekać ze dwa dni.. ale jemu zawsze się spieszy - taka jego góralska porywcza natura...
Kiedy halny w Taterkach zawieje, lada moment cała Polska zamieni lekką kołdrę kolorowych liści na ciężką pierzynę śniegu wymieszanego z błotem... Najchętniej bym zapadła w twardy sen zimowy..
A ja nie mam jeszcze kozaków na zimę :( Ale mam zmartwienia, ech
OdpowiedzUsuńja też...
OdpowiedzUsuń