Senne marzenia tylko w onirycznym świecie
osnute mgłą wspomnień jesiennej melancholii
płaczą deszczem
lamentują wiatrem na pustkowiu..
Tworzą niewidzialna rzeczywistość
symbole złudnych nadziei
pogrążonych w bezimiennej bezcelowości
tęsknoty jesiennych barw
onirycznej rzeczywistości..
***
***
***
Mają owe prezentacje na celu podsumowanie "twórczości fotograficznej" sprzed lat ładnych kilku.(zastanawia mnie tylko fakt (nie)jakości zdjęć - nie wiem czemu to tak wyszło do dupy, czy to moja wina czy programu - nie mam pojęcia) Ponieważ chciałabym już nie wracać do zdjęć starszej daty, postanowiłam zrobić podsumowanie dwóch ulubionych tematów w sposób powyżej przedstawiony. Wiersz powstał ok. 5 lat temu...Przyznam jednak, że oglądając stare zdjęcia i czytając stare teksty, mam wrażenie, że powstały one wczoraj... Dziwne to uczucie.. Potrzebuję świeżości bo zaczynam sama od siebie czuć stęchliznę...grunt, że nasyconą sentymentalizmem :) W sumie to chyba wina obecnej pory roku (ogólnie dobrze mieć na co zwalić winę, żeby na dodatek sens choćby minimalny miało :)
Odwołując się do pozostałych sentymentalnych stęchlizn myślę także o postach z 2009 r. Wszak jest ich niewiele, bo szuflada ma ograniczone dno - te się nie zmieściły. Posty może i sprzed roku, ale twórczość jednak sprzed lat kilku... W sumie niedługo minie rok, jak tu płynę... Przecież wszystko płynie.
Panta rhei...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz