Obudził mnie dziś zapach jaśminu i zapach słońca budujący zamki w chmurach.
Ocieram oczy z niedospania. Przeciągam się w prawo, w lewo, w górę i dół. We wszystkie kierunki świata.
Patrzę prosto w słońce, które mnie nie razi. Mrużę jednak oczy, z przyzwyczajenia. Wypatruję na niebie wierzy wysokiej, w której zamknięte są niewypowiedziane słowa i niedostrzeżone obrazy..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz